Bezradność Unii Europejskiej wobec emigrantów.
Dzisiaj w mediach dominuje jeden temat: Islamscy uchodźcy. Ten temat jest tak obligatoryjny, że nie ma serwisu w którym by
się na ten temat nie pisało. Czytelnicy, tudzież widzowie codziennie są bombardowani
informacjami na ten temat. Polacy w tej kwestii są sceptyczni lub
obojętni, rzadziej optymistycznie nastawieni.
Świadczyć o tym może demonstracja
pokojowa zwolenników przyjmowania uchodźców, za którą przeszła kilkukrotnie
większa przeciwników przyjmowania muzułmańskich imigrantów. Polacy są mało
tolerancyjnym narodem i wbrew pozorom nacjonalistycznym. Lubimy swoją odrębność
narodową. Większość obywateli to katolicy a ci, co nie deklarują wyznania
stosują katolicki wzorzec. Jeśli ktoś nazwie nas ksenofobami to w pewnym sensie
ma rację. I nie uważam tego za wadę a wręcz przeciwnie.
Tysiąc lat
historii polski, liczne wojny, rozbiory i zmiany ustrojowe oraz położenie
geograficzne nauczyły nas Polaków, że ufać należy sobie i ostrożnie podchodzić
do cudzoziemców. Na emigracji jesteśmy wzorem asymilacji, chociaż jak każda
nacja tworzymy własne grupy kulturowe. Nie narzucamy się i potrafimy żyć
skromnie ciężko pracując. Tak jak każdy europejczyk, tak jak każdy azjata,
Rosjanin czy Amerykanin. Co nas łączy? System kapitalistyczny oraz poglądy
religijne.
Uchodźcy muzułmańscy też są różnych narodowości, ale łączy ich
religia - islam. Dzieli nas przepaść religijna i kulturowa. My Polacy,
nacjonalistyczni ksenofobowie jesteśmy tolerancyjni. Jesteśmy w stanie
zaakceptować przybyszów z dalekiego wschodu, ale w racjonalnych ilościach.
Wiemy, czym to grozi. Słyszałem wypowiedź jakiegoś polityka w radiu, że
dwanaście tysięcy uchodźców to tylko po 5 osób na gminę. To całkiem znośnie,
ale z muzułmanami jest jak z deszczem. Gdy spadnie po 5 centymetrów deszczu na
całą Polskę to mamy przelotny, znośny deszczyk. Ale jak zebrać ten deszcz na
terenie osiedla to mamy już parę metrów na metr. Ogłaszamy wtedy stan klęski
żywiołowej. I tak też będzie z naszymi nowymi lokatorami z krajów
muzułmańskich. To będzie stan klęski. Oni nie dadzą się rozproszyć, lecz
stworzą kulturowo - religijne enklawy. Coś na wzór londyńskiej dzielnicy Tower
Hamlets, Berlińskiej Neukölln (http://strefainfo.blogspot.com/2010/10/berlin-neukolln-muzumanskie-getto.html) lub kilkunastu dzielnic Paryża. Są tam
tworzone strefy niebezpieczne dla tubylców. Dlaczego tubylców a nie
mieszkańców? Bo tubylcy, czyli autochtoni są tam mniejszością. Strefy te mają
swoich nowych mieszkańców - muzułmanów. Nawet policja się boi tam
interweniować. Więcej informacji na ten temat: http://prawy.pl/z-zagranicy2/7439-muzulmanie-zagarneli-cale-dzielnice-bialym-i-policji-wstep-wzbroniony Białym kobietom nie radzę się tam
wybierać zwłaszcza po zmroku. Tam panuje islam, w którym kobiety mają mało do
powiedzenia. Kiedyś ktoś powiedział, że stopień ucywilizowania społeczeństwa
jest mierzony stosunkiem do kobiet. U nas kobieta jest życiem - matką,
którą należy chronić, pielęgnować i wspierać. U radykalnych muzułmanów jest
niczym tarcza. W końcu można mieć ich wiele na raz. Strata jednej nic nie
znaczy. W tym społeczeństwie liczą się tylko mężczyźni.
Niestety emigranci już docierają do granic polski. W kierunku
europy zachodniej już podąża blisko 400000 muzułmanów. Według władz unii
europejskiej za parę miesięcy będzie ich dwa razy tyle. Parlament europejski
nakazuje rozparcelowanie uchodźców po krajach unijnych według kryteriów
wielkości terytorialnej. Polska dostała na początek przydział 12000 osób. A
każda z tych osób będzie chciała sprowadzić rodzinę. Dlatego ta liczba będzie
rosła i rosła i z pewnością przekroczy nasze oczekiwania. Francja, Niemcy i
Anglia już za daleko zabrnęły żeby się wycofać z muzułmańskiego najazdu. Miękną,
bo tak na prawdę nie wiedzą jak sobie z tym poradzić. W unii europejskiej aż
kipi od pomysłów, ale nikt nie wie co zrobić z taką falą emigrantów. Unia
jak dotąd postanowiła rozdzielić ich na poszczególne kraje wspólnoty, ale nic
nie mówi o kosztach na ich utrzymanie. Za to przewodniczący parlamentu
europejskiego Martin Schulz wygłasza poglądy, że kraje które sceptycznie
podchodzą do przyjmowania uchodźców powinny ponieść karę ekonomiczną albo być
zmuszone do ultra nacjonalistycznej postawy wobec błędów zachodniej
wspólnoty, która już dawno straciła nad tym kontrolę.
Z artykułu wprost.pl dodatkowo czytamy: Jean-Claude Juncker na
sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego wygłosił przemówienie o stanie
Unii Europejskiej. Stwierdził, że kraje UE nie mogą się kłócić o to, czy
przyjąć uchodźców, gdyż w Europie "każdy kiedyś był uchodźcą".
Podał przy tym przykład Szkotów, Irlandczyków i Polaków. Według dokumentu
opublikowanego przez Komisję Europejską, do Polski trafi w sumie 9287
imigrantów poza dwoma tysiącami, których zadeklarowaliśmy przyjąć w
czerwcu. Kilka godzin po wystąpieniu Jean-Claude'a Junckera, Komisja
Europejska opublikowała dokument, w którym opisała rozdział uchodźców
między kraje UE. Do Polski trafi w sumie 9287 osób - 1207 imigrantów i
uchodźców z Włoch, 3901 z Grecji i 4179 z Węgier.
Nasz kraj ma przyjąć czwartą co do wielkości grupę imigrantów po
Niemczech, Francji i Hiszpanii. Czyli albo pozwolimy muzułmanom zasiedlać
nasz kraj w tempie progresywnie nienaturalnym albo zachodnia unia
mniejszy nam fundusze. Jak zasiedlimy parędziesiąt tysięcy muzułmańskich
emigrantów to nie będą musieli nam zmniejszać funduszy.Same się zmniejszą
poprzez zwiększone wydatki. I na dodatek powstanie wewnętrzny problem, który
nam euro multikulti zaaplikuje gratis.
Grupa Wyszehradzka czyli Polska, Czechy, Słowacja i Węgry są
zdecydowanie przeciwko masowemu napływowi emigrantów z południa. Węgry już
doświadczyły najazdu turystów - emigrantów. Informacje na temat zachowania
uchodźców można znaleźć w internecie. Premier Węgier Viktor Orban już teraz
ostrzega o brakach ostrożności wobec mas nielegalnych emigrantów. Oświadcza, że
tak duża fala emigrantów muzułmańskich jest groźna dla tożsamości kulturowej
europejczyków oraz zwiększa zagrożenie bezrobociem i przestępczością.
I muszę przyznać mu rację. Popatrzmy na statystyki. Na czele
plasują się mężczyźni, stanowią oni 75%, potem kobiety 12% oraz dzieci 13%.
Mężczyźni w wieku poborowym z tych 75% stanowią 80%. Uchodzców mamy na dzień
dzisiejszy ok 400 tysięcy. Mężczyźni stanowią 300 tysięcy. Mężczyźni w wieku
poborowym to 240 000. Kobiety i dzieci to 100 000. Nie licząc kobiet i dzieci
mamy doczynienia z kilkunastoma dywizjami najeźdźców zmierzającymi w naszym
kierunku. Skąd pomysł żeby przekładać to na dywizje lub półki? Nie wszyscy
emigranci są nastawieni tylko na niemiecki socjal. Dziś okazało się, że
ktoś dostarcza im broń prosto do granic unii. Za emigrantami jadą kontenery z
bronią. Proszę zobaczyć artykuł który ze względu na poprawność polityczną nie
ukazał się w telewizji:
http://www.fronda.pl/a/grecy-przechwycili-kontenery-broni-ktore-mialy-trafic-w-rece-uchodzcow-przebywajacych-na-terenie-europy,56794.html
Nie ma co się dziwić, że Premier Węgier obawia się emigrantów. Ale
kanclerz Austrii Werner Faymann krytykuje politykę premiera Węgier Wiktora
Orbana wobec uchodźców porównując to do działań nazistów. Między zbrodniami nazistów a polityką
emigracyjną premiera Węgier jest tak wielka przepaść jak między Watykanem a
drogą mleczną. Niech kanclerz Austrii poczyta trochę historii a zobaczy czym
jest islam i nazizm zanim się wypowie na te tematy. I jedno i drugie było
skutecznie likwidowane na terenach Europy. A dlaczego wspomniałem o Watykanie?
Otóż od mniej więcej miesiąc na placu Świętego Piotra zbiera się coraz więcej muzułmanów
chcących nawracać chrześcijan na islam. Pytają czy kochasz Allacha i wymachują
koranem. Eskalacja tego zjawiska jest tak wielka, że mówi się o agresywnym
islamskim prozelityźmie. (https://pl.wikipedia.org/wiki/Prozelityzm). Dzieje
się też tak w Wiedniu, Zurychu, Berlinie czy Hamburgu. Czyli zaczyna się
pogrom wiary chrześcijańskiej.
Dlaczego ci muzułmańscy tylko transferują się przez kraje grupy
wyszehradzkiej? Odpowiedź jest banalna. W tych krajach muszą pracować. Zaś
zachodnia część europy oraz grupa skandynawska daje duże możliwości socjalne. Na
przykład w Szwajcarii taki uchodźca otrzymuje ponad 3500 zł a w przypadku
rodziny z dwójką dzieci to ponad 8000 zł. W Niemczech, Francji, Anglii i
Szwecji. świadczenia są nieco niższe, ale wystarczają żeby nie pracować. W
Polsce dostali by nieco ponad 2 tysiące złotych na cztero osobową rodzinę. Więc
póki co, mamy spokój.
Więcej na ten temat w moim poprzednim artykule na Questioo:
http://questioo.blogspot.com/2015/08/exodus-afrykanski.html
A co na to media? Media kontrolowane przez państwo, czytaj
"europejską poprawność polityczną" serwują nam miękkie fakty, takie
co są poprawnie politycznie, takie co zatwierdzą politycy bo są im wygodne oraz
takie co manipulanci socjologiczni zatwierdzą. Czyli takie jakie
chcielibyśmy usłyszeć. Pamiętamy zdjęcie chłopca wyrzuconego na plażę przez
morze. To zdjęcie zostało zmanipulowane na potrzeby medialne. Fakty można
przeczytać tu:
A to co się działo w Terespolu z emigrantami można zobaczyć tu:
Jak dla mnie, obywatela uczącego się na historii to należy się
bać. I trzeba mieć się na baczności. To co teraz mamy to nowy rodzaj wojny.
Najeźdźcy zalewają nasze rubieże bez broni. Broń jedzie w kontenerach za nimi. Ta
wojna jest kryta przez poprawność polityczną. Emigranci muzułmańscy zalewają
Europę nie bronią lecz ich liczbą. To nowy rodzaj wojny. Jedziemy bez broni,
jest nas milion, dajcie nam azyl. Nasza siła w wierze. Mamy Koran a broń już
jedzie.
Zasiedlą Europę i jako mniejszość etniczna będą stanowić większość
terytorialną. I tak jak Niemcy będziemy w połowie polską muzułmańsko -
chrześcijańską a każdy nasz apel o wolność i demokrację będzie nie poprawny
politycznie i traktowany jako ksenofobiczny atak na większą mniejszość muzułmańskich
uchodźców. To najwyższy czas żeby się nad tym zastanowić. Lepiej dla nich żeby
polski nie zasiedlali bo zajmą się nimi kibice na ustawce w lesie. A potem będą
trąbić, że polscy nacjonaliści bronią swoich kobiet, dzieci, ziemi. Naszej
ziemi.
Gracjan Zieliński
Rosja prowadzi na Ukrainie wojnę hybrydową. Najpierw zasiedlała swoimi ukraińskie tereny, a później aneksowała tereny powołując się na "swoją" większość i głos ludu. I tak połowa Ukrainy jest pod panowaniem Rosji. Z muzułmanami jest tak samo. Wojna w XXI wieku to nie bomby i karabiny ale geny kulturowe. Dobry artykuł. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSłaba ta przeróbka żydowskiej antypalestyńskiej karykatury.
OdpowiedzUsuń