Z dniem 1 lutego 2017 roku wchodzi obowiązkowe rejestrowanie
numerów telefonów przypisanych do kart prepaid. Jest to zgodnie z ustawą
antyterrorystyczną podpisaną przez premier Szydło z dnia 10 czerwca 2016r.
W tym artykule chcę się skupić konkretnie na kartach
prepaid, czyli na kartach do których jest przypisany numer telefonu który jest
bez abonamentu. Taką kartę z numerem można było kupić do niedawna praktycznie
każdym kiosku lub sklepie. Ale od paru dni to się zmieniło. W myśl ustawy każdy
musi zarejestrować swój numer telefonu przypisując go do swojego nazwiska
(dowodu osobistego) . Teoretycznie ma to na celu zapobieganie anonimowemu
wykonywaniu połączeń. Ma to swoje plusy. Każdy dzwoniąc do biura obsługi
klienta albo na numer alarmowy 112 będzie identyfikowany. Policja czy
odpowiednie służby mogą reagować w razie potrzeby mając do dyspozycji nie tylko
lokalizację telefonu ale i dane personalne osoby dzwoniącej. Zawsze ułatwi to
udzielenie niezbędnej pomocy. Wszak przeciętnej osobie powinno na tym zależeć.
Ale co dalej. Mianowicie służby będą mogły inwigilować już nie tylko telefony
ale ich właścicieli z imienia i nazwiska. Nie jest tajemnicą że banki na
podstawie miejsca wykonywania transakcji kartą tworzą profili klienta. Teraz
wszelakie służby uprawnione do lokalizacji telefonu będą miały dane nie o
telefonie ale o użytkowniku. Gdzie chodzi, gdzie się przemieszcza, czy
podróżuje , czy siedzi w domu. Do tej
pory dane te były dostępne jedynie dla użytkowników zarejestrowanych numerów, z
reguły tych co mają abonament. Ale cóż tam, skoro chodzi o to aby dbać o nasze
bezpieczeństwo. Grunt że terroryści nie
będą mogli się komunikować. To jest założeniem ustawy antyterrorystycznej.
Ale co z tego skoro przepisy które to regulują i z dniem 1 lutego 2017 weszły w życie są dziurawe jak szwajcarski dobry ser. Postawmy się na miejscu terrorysty. Kartę z numerem telefonu typu prepaid można kupić w kilku krajach unii europejskiej, najbliżej w czechach. Anonimowy, używany telefon – praktycznie w każdym komisie. Kupując kilka telefonów i kilka kart za granicą stajemy się anonimowym, praktycznie nie wykrywalnym turystą który po każdym połączeniu zmienia kartę sim i telefon. Stacje BTS nie są w stanie na podstawie kilu połączeń z kilku numerów w kilku miejscach nas zidentyfikować. Możemy dzwonić anonimowo. Na domiar złego można w internecie kupić karty zarejestrowane na tzw. słupa, czyli na przykład na osobę bezdomną lub jakiegoś pijaczka. Jak zadzwonimy z takiej karty na policję i powiemy o bombie w pizzerii to będą ścigać słupa a po naszej lokalizacji po minucie zostanie spory obszar do przeszukania. Tak więc po co jest ta ustawa? Na pewno osobom które nie mają nic do ukrycia nie przysporzy problemów tak jak osobom które dalej chcą pozostać anonimowe. Zaś instytucje które są tym bezpośrednio zainteresowane będą bardzo zadowolone z danych które już nie będą anonimowe i stricto statystyczne.
Gracjan Zieliński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz