sobota, 1 lipca 2017

Problem z uchodźcami?

Problem z uchodźcami trwa nie od dziś. Na bieżąco obserwuję rozwój sytuacji na świecie pod tym kontem. I niepokoi mnie polityka unijnych mocarstw, zwłaszcza Niemiec i Francji. Niekontrolowany napływ migrantów do tych państw, moim zdaniem, stanowi realne zagrożenie dla obywateli naszej europejskiej kultury. Szerzej w tej kwestii rozpisałem się w artykule pt.: Nowy Rodzaj Wojny 

http://questioo.blogspot.com/2016/02/nowy-rodzaj-wojny.html



Prawdę mówiąc miałem już nie pisać o tym problemie, bo mógłbym być posądzony o mowę nienawiści, ale czarę goryczy przelał incydent na drodze w Calais we Francji rok temu. I choć było ich wiele, a każdy z nich smutny i przykry, to chciałbym się skupić na węgierskim kierowcy ciężarówki. Otóż rok temu kierowca ciężarówki toczył się powoli w kierunku Calais po zatłoczonej autostradzie. W tym miejscu samochody jadą bardzo powoli a wzdłuż pobocza krążą emigranci, którzy starają się za wszelką cenę dotrzeć choćby do Dover w Anglii. Czepiają się tirów, rozdzierają plandeki, atakują kierowców. Czasami zdemolują jakieś auto albo pobiją podróżnych. Z rzadka się zdarza, że kogoś zabiją. Ustawiają barykady z czegokolwiek albo sami się podkładają pod koła, tylko po to żeby zatrzymać pojazd. Węgierski kierowca nie wytrzymał nerwowo, gdy jego ciężarówkę dewastowano i mimo ślimaczego tempa jazdy zmieniał pas jadąc zygzakiem pomiędzy drogą i poboczem. Chciał w ten sposób odstraszyć napastników i utrudnić im opanowanie naczepy tira. Trudno tu mówić o chęci przejechania kogokolwiek. Mimo tego grożą mu 3 lata więzienia za spowodowanie zagrożenia drogowego. Totalny absurd. Każdy z nas ze strachu przed abordażem naszego pojazdu starałby się jakoś wybronić. 

Wyobraźmy sobie, że jedziemy w Polsce jedną z autostrad i na odcinku parudziesięciu kilometrów idzie pielgrzymka ludzi rzucających w naszą stronę kamienie i starających się dostać do naszego pojazdu. Taka sytuacja trwa to już od roku i nie widać interwencji policji a władze zamiast interweniować rozstawia pielgrzymce prysznice i toalety wzdłuż drogi. W Polsce taki proceder na pewno nie trwałby długo, ale w poprawnej politycznie Francji winni są kierowcy, bo wobec nich da się egzekwować prawo. A więc dlaczego nie da się utrzymać kontroli drogowej na określonym odcinku Francuskiej drogi? Dlaczego nie można utrzymać kontroli we Francji? Dlaczego nie można utrzymać kontroli nad uchodźcami w Niemczech? Bo jest ich zbyt wielu, a to wymagałoby użycia wojska. Ale uruchomienie wojska wiąże się z wprowadzeniem procedur, które mówiąc językiem poprawności politycznej, ograniczyłyby pewne swobody obywateli. A to z kolei spowodowałoby przyznanie się danego państwa do problemów z obsługą gości. Jak wiemy głównie Francja i Niemcy domagają się od innych państw unii, a w szczególności od grupy V4 przyjęcia uchodźców. Do puki to nie nastąpi nie może być mowy o jakimkolwiek problemie. A skoro to nie problem to, dlaczego niektóre państwa unii nie chcą solidarnie dostąpić zaszczytu ubogacenia kulturowego? Bo widzą, co się dzieje we Francji, Niemczech i Szwecji. Państwa te od paru lat borykają się z zalewającą falą przybyszów z Afryki. Nie opracowano do tej pory żadnej skutecznej procedury selekcji emigrantów i uchodźców ekonomicznych. Nie wiadomo, kto jest, kim, skąd przybywa i jakie ma zamiary. W zachodniej Europie tych, co się da, osiedla się w gettach lub obozach, reszta porusza się swobodnie … w granicach strefy Schengen.  Część gości żyje z ufundowanego przez gospodarzy socjalu a druga część już stara się o zasiłek. Ale jak widać unijny aparat poprawności politycznej poprzez media funduje nam propagandę polskiej ksenofobiczno – homogenicznej nietolerancyjności. 

Zdejmując okulary lewicowej poprawności politycznej lepiej doświadczyć niesprawiedliwych sankcji w postaci pomniejszenia funduszy unijnych niż przeznaczać je do utrzymywania emigrantów na własnym terenie. Nie wspomnę tu o środkach na utrzymanie porządku oraz walki z terroryzmem. Ale kapitałowo niemieckie media nie próżnują. Za pośrednictwem swoich mediów takich jak fakt, newsweek, onet (link do listy: http://pikio.pl/niemieckie-media-w-polsce-lista/) manipulują faktami w taki sposób aby to Polska była na celowniku. Strategia jest prosta, odwrócenie uwagi w celu zyskania na czasie i obwinianie innych za własne problemy. Ostatnio medialne odwrócenie uwagi skupia się na polskiej konstytucji, problemie polsko – żydowskim, holokauście, parawaningu i kotlecie schabowym. Tak jak było by to teraz największym zmartwieniem. O problemie związanymi z incydentami terrorystycznymi owe media mówią delikatnie i ulotnie. I właśnie, dlatego są to incydenty. A co to jest incydent? Zgodnie z definicją słownika polskiego PWN incydent to: „nieprzyjemne wydarzenie” lub „wydarzenie mało ważne”. Incydentalny to: „mający małe znaczenie lub zdarzający się bardzo rzadko” ( https://sjp.pwn.pl/szukaj/incydent.html ). Mam wrażenie, że to słowo całkowicie tuszuje cały przekaz prawdy. Jest to majstersztyk niemieckich speców od socio-manipulacji przekazem. Po pierwsze sytuacja państw goszczących muzułmańskich gości nie ma małego znaczenia a po drugie zamachy zdarzają się dość często. Zresztą co tu mówić, na wojnie incydenty śmiertelne zdarzają się, co chwilę, a nawet regularnie. Nigdy wyjątkowo, bo wyjątek potwierdza regułę. Proszę zwrócić uwagę, że w Wikipedii nie występuje zakazane słowo incydent: https://pl.wikipedia.org/wiki/Incydent

Niektóre incydentów z tego roku są zawarte w artykule Wikipedii: 
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Zamachy_terrorystyczne_w_2017 
a tu lista zeszłorocznych:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Zamachy_terrorystyczne_w_2016 
oraz zamachy z krótkim opisem:
http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1045005,zamachy-terrorystyczne-w-europie-w-ostatnich-latach.html . 

Niedawno od problemów z ubogaconą kulturowo zachodnią Europą odżegnała się Anglia w formie brexitu. Pamiętajmy, że Anglicy odczuli problem na własnej skórze i wolą ponieść sankcję (cokolwiek by to znaczyło) niż współuczestniczyć w proklamowaniu wizji kulturowego bogactwa. Tak, więc na czele unijnych mocarstw pozostały tylko te kraje, które nie dopilnowały szczelności własnych granic i pozwoliły zasiedlić własne terytorium przybyszom. I jak na ironię sprawdza się proroctwo muzułmańskie w kwestii hidżry. Od tonącej unii z Grecją u szyi dystansują się też kraje wyszehradzkie z Polską na czele. Czy w geście solidarności powinniśmy przejąć część problemów od sąsiadów czy raczej pomóc sąsiadom otworzyć oczy i zdrowo rozsądkowymi kroplami przemyć ich poprawnie polityczne oczy? To już temat na kolejny artykuł. 

Gracjan Zieliński

1 komentarz:

  1. Szkoda, że nie masz kanału na youtube. Dobry artykuł, ale kto dziś czyta blogi? Myślę, że dużo osób zgodziło by się z tym. Polecam kanał BartoszMówi i Wideoprezentcje z Atorem.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy